Konsole Nintendo
Nintendo ma niezwykle duże i bogate doświadczenie w tworzeniu tzw. systemów do gier, jak kiedyś nazywano konsole z wbudowanymi w nią grami, a dziś konsol. Choć z popularnością ich systemów - a później konsol - bywało różnie, to wciąż nie można odmówić im jednego, a mianowicie prostych, kolorowych, często “dziecinnych” gier, ale za to niesamowicie “miodnych” i wciągających. Japończycy od wielu lat tworzą i bawią miliony ludzi na świecie i to nie tylko dzieci, jak się powszechnie uważa.
Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że to właściwie jedyna firma - określana często jako “Big N” - która serwuje corocznie, wydawać by się mogło, te same tytuły i to od ponad 30-40 lat? A mimo wszystko praktycznie każda wydawana przez nich gra np. z popularnym wąsaczem hydraulikiem, okazuje się być wielkim hitem. Mario jest najbardziej rozpoznawalną grą na świecie, będąca jednocześnie tzw. maskotką i twarzą firmy. I na podstawie choćby tej jednej gry - a przecież firma ma znacznie bogatsze portfolio - można stwierdzić, że jako jedyni są w stanie sprzedawać ten sam “produkt” - usprawniony o nowe, ciekawe, innowacyjne i świeże pomysły - i wciąż zbierać wielkie uznanie i pochwalne opinie wśród graczy czy recenzentów gier. Wystarczy choćby spojrzeć na komentarze i oceny wystawiane przez graczy i recenzentów gier na całym świecie, nie tylko Japonii.
I choć firma przez te wszystkie lata - bogata w doświadczenia - zaliczyła wielkie wzloty i upadki, to wciąż jest obecna na rynku konsol i gier. Nintendo idzie obecnie “własną drogą”, nie rywalizując na moc obliczeniową i podzespoły z takimi gigantami jak Sony czy Microsoft, a mimo wszystko odnosi ogromne sukcesy. Można powiedzieć, że wielkie “N” stworzyło dla siebie pewną niszę na rynku, na którym nie ma rywala, a w której świetnie się odnajduje dzięki swoim ciekawym, świeżym, innowacyjnym pomysłom i odważnym decyzjom. Jak w skrócie można określić firmę Nintendo? To było, jest i wydaje się, że będzie wciąż wielkie “Big N”.
Nintendo popełnia błąd, tworząc silnego rywala
Na przełomie lat Nintendo rywalizowało z naprawdę wielkimi markami, jak choćby Atari czy Segą. Jak pokazała historia, dawnych rywali już nie ma, ale niebawem na rynku mieli pojawić się kolejni, o wiele mocniejsi, swoiste “żółtodzioby”, z którymi firma rywalizuje po dziś dzień - Sony i Microsoft. Warto zauważyć, że jednego z rywali, a mianowicie Sony, firma można powiedzieć “wyhodowała”, wchodząc z nim współpracę przy projekcie SNES PlayStation. Jak później wiadomo zakończoną fiaskiem, co miało później zemścić się na firmie. Dzięki podjęciu odpowiednich działań i odważnej decyzji Sony, marka PlayStation - bez członu “SNES” - pozostała, tworząc tym samym podwaliny na rywalizację o wielki rynek konsol, a później i gier.
Konsole - Nintendo 64
Choć firma z Kioto miała już spore doświadczenie w tworzeniu konsol i gier, w czasie powstania marki PlayStation i pierwszej rywalizacji z Sony, musiała przełknąć wielką pigułkę, pełną goryczy i porażki nazwaną “N64”. Konsola Nintendo 64, która mając zadatki na hit, przez błędne i nieprzemyślane, a czasem wręcz niezrozumiałe przez innych, podjęte przez japończyków decyzje, stała się osobistą porażką firmy z Kioto. Nie zważając jednak na liczbę sprzedanych urządzeń, była i właściwie wciąż jest to świetna konsola do gier, a gry pokroju Mario 64 są uznawane po dziś dzień za wielkie osiągnięcie technologiczne, jak na tamtejsze czasy - remake wydany na najnowszą konsolę Nintendo Switch tylko to potwierdza. Skupmy się już jednak na samej konsoli, która gdyby nie wprowadzone PlayStation z ich napędem płyt CD, mogłaby być najlepiej sprzedającą się konsolą tamtejszej generacji.
Pierwsza 64-bitowa konsola do gier
Nintendo 64 pierwotnie znane było pod nazwą kodową Project Reality i miało nazywać się Ultra 64. Data premiery to 23 czerwca 1996 w Japonii. Następnie konsola została wydana w USA 26 września tego samego roku za 199 USD, a wkrótce potem pojawiła się także w innych krajach w Europie.
Ta 64-bitowa, jak wskazywała nazwa konsoli, maszyna do grania, wykorzystywała stare i sprawdzone kartridże, aniżeli płyty CD, które były używane już w 32-bitowych konsolach konkurencji. Jak wiemy, użycie kartridży miało swoje konsekwencje, ponieważ były one drogie w produkcji, miały zdecydowanie mniejszą pojemność od płyt CD (co dla wielu deweloperów miało znaczenie - np. Square Enix), przez to też znacznie gorszą jakość dźwięku, a bodajże ich nieliczną zaletą było szybsze ładowanie danych z gier. Z kolei to dzięki kartridżom konsola Nintendo 64 ustrzegła się piractwa, co okazało się być prawdziwą zmorą wśród konkurentów korzystających z płyt CD.
Grafika to nie wszystko
Głównym konkurentem Nintendo 64 było oczywiście Playstation (“szarak”) od Sony. Nintendo 64 miało wiele zalet, w porównaniu z innymi konsolami, a jedną z nich była współpraca z potężną wówczas firmą Silicon Graphics. Dzięki zawartej umowie z SG, w tamtym czasie firma z Kioto mogła pochwalić się najpotężniejszym i najbardziej wydajnym procesorem graficznym.
Świetne gry i dodatkowe akcesoria
Warto także zauważyć, że Nintendo 64 miało kilka świetnych gier - np. Mario 64, Zelda, Donkey Kong.Konsola była świetnym produktem, stworzonym docelowo dla dzieci, nie tylko ze względu na gry z klasyfikacją “bez przemocy” (wciąż jednak było wiele gier, które podobały się również dorosłym), ale także dzięki dodatkom do kontrolerów (posiadały gniazdo rozszerzeń, podobnie do tych z padów od Dreamcasta), które były ciekawe i innowacyjne jak tzw. rumble pak (świetne oddanie wibracji np. podczas strzału). Kontroler tej konsoli również był świetnym projektem, wyróżniającym się na tle konkurencji nie tylko gniazdem rozszerzeń, ale szczególnie analogowym drążkiem sterującym.
Nintendo 64 zostało po raz pierwszy wydane w kolorze szarym, ale wkrótce pojawiły się też modele z innymi kolorami - konsola, przynajmniej na rynku europejskim kojarzona jest z kolorem fioletowym i czarnym.
Porażka czy sukces?
Nintendo 64 odniosło umarkowany sukces, a patrząc na sprzedaż PlayStation, można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że Nintendo doznało małej porażki. Wszystko zależy jednak od punktu widzenia, bo jeśli chodzi o gry i zachwyt nad nimi graczy i recenzentów, to trudno nie odnieść wrażenia, że konsola naprawdę odniosła wielki sukces. Ostatecznie na całym świecie sprzedano ponad 30 milionów konsol Nintendo 64.
Konsole - Nintendo GameCube
Konsola Nintendo GameCube została zaprezentowana na konferencji Nintendo Space World 2001 w Japonii i wydana 14 września 2001 r. - w Ameryce Północnej 5 listopada 2001 roku, podczas gdy europejskie i australijskie wydania miały miejsce w 2002 roku (17 maja w Australii).
Mały potwór
Oryginalna nazwa kodowa brzmiała Project Dolphin, ale Nintendo postanowiło nie nazywać tak konsoli, zamiast tego zmieniło ją nazwę na „StarCube” przez krótki okres czasu, po czym ostatecznie zdecydowano się na „GameCube” - głównie przez nacisk amerykańskiego kierownictwa. Chociaż konsola ta (128-bitowa) jest tak mała i niepozorna, to w kwestii renderowania grafiki jest mocniejsza niż PlayStation 2 od Sony.
Postawili nie tylko na grywalność, ale i grafikę
Nintendo nie od dziś znane jest z tego, że koncentruje się na rozgrywce, tworzeniu zabawnych i ekscytujących gier, które są nie tylko “kolorowe” i ładne, ale przede wszystkim mocno wciągające i grywalne. Wraz z wydanie konsoli GameCube, Nintendo obiecał, że jego gry będą w stanie bardziej zaangażować gracza w świecie wirtualnie stworzonego świata, ale będą także bardziej realistyczne niż kiedykolwiek wcześniej.
Świetny kontroler do gier
GameCube kontynuuje tradycję czterech portów kontrolera, przeniesionych z Nintendo 64. Kontrolery dla GC poprawiają już i tak doskonały projekt kontrolerów znanych z konsoli N64. Są łatwe w obsłudze prezentując przy tym szeroką gamę funkcji.
Ciekawostki
Ratując słabą sprzedaż konsoli, Nintendo wypuściło akcesorium, dzięki któremu gracze mogli podpiąć kartridże z GameBoy Advance i grać w gry z przenośnej konsoli na dużym ekranie. Miało to na celu sztuczne powiększenie małej biblioteki gier dostępnej na konsoli GameCube.
Ciekawostką pozostaje także fakt, że Nintendo udzieliło licencji na technologię GameCube innym producentom, aby mogli tworzyć własne wersje ich konsol. Dzięki temu dwie duże firmy, Nintendo i Panasonic, zawarły porozumienie wypuszczając w ten sposób Panasonic GameCube, znany raczej pod skrótem „Q”. Model ten może pochwalić się kompatybilnością z płytami DVD, CD, VCD, CD-R, DVD-R oraz niestandardowym nośnikiem wykorzystywanym w konsoli GameCube - GD-ROM.
Wersja tej konsoli jest nieco większa i waży dwa razy więcej od podstawowego modelu. Posiada również mini ekran i pilota w zestawie. Co więcej, nie zyskał on na popularności i nie był szerzej znany klientom spoza Japonii.
Konsole - Nintendo Wii
Została oficjalnie ogłoszona 11 maja 2005 r. podczas konferencji prasowej Nintendo przed Electronics Entertainment Expo 2005 w Los Angeles w Kalifornii, pod kodową nazwą “Revolution”. Nintendo ogłosił, że konsola nowej generacji jest oficjalnym następcą GameCube’a.
Konsola znana była również pod innymi nazwami: „GameCube Next”, „N5” (głównie ze względu na to, że była to piąta stacjonarna konsola Nintendo) i „Nintendo 21”. Ostatecznie jednak zdecydowano się na nazwę „Wii”. Konsola została wydana 19 listopada 2006 roku w obu Amerykach.
Mówi się, że projekt “Revolution” był już rozwijany od czasu ogłoszenia GameCube’a w 2001 roku. Podobno w projekt ten zainwestowano dużą ilość pieniędzy, spodziewając się jego wielkiego sukcesu, ponieważ wprowadzał innowacyjne i “rewolucyjne” rozwiązania w kwestii sposobu sterowania kontrolerem.
Wsteczna kompatybilność
Konsola nowej generacji Nintendo Wii jest wstecznie kompatybilna z grami wydanymi na GameCube’a, głównie ze względu na fakt, że ponownie zdecydowano się użyć tego samego napędu optycznego - GD-ROM. Wii jest także kompatybilne z większością wydanych akcesoriów na konsolę GameCube - np. świetnymi kontrolerami. A dzięki zastosowanej emulacji sprzętowej, na konsoli można też grać w gry wydane na Super NES / Super Famicom i Nintendo Entertainment System / Famicom, ale tylko w wersji cyfrowej - gry można kupić w oficjalnym sklepie Nintendo eShop.
Nowy i rewolucyjny sposób sterowania w grach wideo
Gry stworzone z myślą o Nintendo Wii wykorzystują nowe typy technik rozgrywki (podobne do pomysłów, takich jak ekrany dotykowe i rozpoznawanie głosu, które były wykorzystywane w Nintendo DS). Nintendo zainwestowało spore pieniądze w firmę Gyration Inc. w zamian za użycie ich technologii wykrywania ruchu, dzięki czemu powstał nowy, bezprzewodowy i rewolucyjny jak na owe czasy kontroler ruchu - Wii Remote z dołączonym nunchackiem (małym padem z jedną gałką analogową). Konsola dostała także podstawowe wsparcie sieciowe i funkcje Wi-Fi.
Odtwarzanie płyt DVD jest możliwe!
Co ciekawe, konsola mimo iż fizycznie jest w stanie odtwarzać płyty DVD, to opcja ta została softwarowo zablokowana - jeżeli chcesz oglądać filmy DVD musisz ją zmodyfikować, a pisząc kolokwialnie “spiracić”. Konsola najprawdopodobniej nie została przystosowana oficjalnie do odtwarzania filmów DVD z powodów opłat licencyjnych, które obniżyłyby zyski Nintendo. Tak czy inaczej firma z Kioto odniosła ogromny sukces, ponieważ sprzedano prawie 102 miliony egzemplarzy konsol Nintendo Wii.
Konsole - Nintendo Wii U
Nintendo rozwija konsole do gier od ponad dwóch dekad, od ukochanego N64 i Game Boya, po Wii U wydanego w 2012 roku. Trzeba jasno powiedzieć, że Nintendo Wii U ze względu na zastosowaną nazwę konsoli będzie, wydawać by się mogło, wierną kontynuacją usprawniającą tylko pewne rzeczy, ponieważ jak wiadomo (po wynikach sprzedaży) Nintendo Wii odniosło wielki sukces. I choć “Big N” postanowiło znów zaskoczyć graczy i rynek, wprowadzając innowacyjny sposób grania w gry (przez najbliższe lata), to tym razem ryzyko to zwyczajnie nie opłaciło się, a Nintendo Wii U można uznać za największą porażkę firmy i to od chwili jej powstania.
Podczas, gdy poprzednia konsola Nintendo Wii nie mogła zaimponować świetną grafiką, znaną z konsol Xbox 360 i PlayStation 3, tak Wii U miała wszystkich zaskoczyć. I zaskoczyła, ale nie w kwestii grafiki, a gier, których było jak na lekarstwo. Właściwie to konsola ta była pozbawiona wsparcia wielkich firm trzecich, ponieważ nie opłacało się tworzyć na nią gier ze względu na niezwykle słabe zainteresowanie konsolą, co potwierdzały tylko statystyki sprzedaży.
Trzeba jednak przyznać, że pomysł japończyków był nader śmiały. Stworzyć stacjonarną konsolę, która byłaby jednocześnie przenośna w obrębie własnego domu. Co więc poszło nie tak, skoro w rzeczywistości Nintendo Wii U jest naprawdę niesamowitym małym urządzeniem, które ma wiele interesujących funkcji i możliwości?
Gamepad - zupełnie inni kontroler gier
Po pierwsze, spójrzmy na najlepszą i najbardziej podstawową funkcję Nintendo Wii U - kontroler. Ten kontroler, gamepad, jak został nazwany, jest pod wieloma względami naprawdę niesamowity. Posiada możliwość pracy jako normalny kontroler, ale też i ekran akcentujący dla dowolnej gry, w którą grasz. Na początku trudno było się przyzwyczaić graczom do nowego typu rozgrywki - podwójny ekran.
Ale jeśli jesteś przyzwyczajony i umiesz podczas grania skoncentrować się na ekranie telewizora, łatwo zapomnieć o tym, że kontroler, który trzymasz w rękach ma wbudowany ekran. Trochę praktyki i cierpliwości, a naprawdę docenisz tę wyjątkową funkcję, której nie spotkasz na żadnym innym urządzeniu. Kolejną wspaniałą cechą gamepada jest to, że może być również używany jako samodzielne urządzenie. Pamiętajmy, że główna konsola musi być włączona, a ty musisz znajdować się w jej zasięgu, aby gamepad działał.
Niewykorzystany potencjał
Mimo iż gamepad wygląda jak przerośnięty tablet do gier, tak naprawdę nim nie jest. Jak już wspomnieliśmy, do jego działania potrzebna jest włączona konsola, a chcąc z niego korzystać musisz znaleźć się wystarczająco blisko Wii U. Jest to świetne rozwiązanie, gdy chcesz kontynuować grę, podczas gdy inny członek domu korzysta z telewizora. Zasięg ten jest wystarczający by można było grać na mniejszym ekranie w drugim pokoju. Nie może on jednak służyć jako przenośna konsola do gier, którą możemy zabrać w podróż i cieszyć się z gier np. podczas podróży. I chyba to było największą klęską tego rewolucyjnego rozwiązania. Porażka z czasem została przekuta w sukces - podczas wypuszczenia na rynek nowej konsoli Nintendo Switch. Konsola miała wszystko to, czego brakowało Nintendo Wii U.
Brak gier ...
Kolejny problemem były gry, a w zasadzie ich brak. Nie wiadomo co właściwie zawiodło. Wielu specjalistów od promocji jest zdania, że Nintendo pomineło jedna istotna kwestię, a mianowicie marketing. Choć grupa docelowa była znana - “niedzielni” gracze, dzieci oraz osoby podchodzące do sprzętu w sposób nostalgiczny - to zabrakło pomysłu na promocję nowej konsoli. Pojawiające się reklamy ze świetnie bawiącą się rodziną i dziadkami w tle miały sens podczas promocji Nintendo Wii. W przypadku Wii U ten sam mechanizm nie zadziałał, bo nawet nie miał prawa tego zrobić. Czemu? Głównie dlatego, że Nintendo nie umiejętnie radziło sobie z promocją nowych funkcji systemu, samego wykorzystania gamepada itd.
… i sprzedaż
A skoro marketing nie działał, a samo Nintendo nie miało pomysłu na to jak dobrze przedstawić nową funkcjonalność sprzętu, to nie ma się co dziwić, że klienci nie widzieli większego sensu w zakupie nowej konsoli do gier. To z kolei tworzyło dalszą lawinę problemów, ponieważ słaba sprzedaż konsoli już wtedy podpowiadała twórcom gier, że na sprzęt wielkiego “N” po prostu nie opłaca się tworzyć nowych gier, a nawet portować tytułów z innych konsol. Zysk z takiej operacji byłby niewielki, o ile w ogóle by był, a nikt nie chciał w tamtym czasie podejmować tego ryzyka, tracąc czas i zasoby ludzkie. Z tego też powodu nie było i właściwie nie ma gier produkowanych przez większych deweloperów z obawy o straty finansowe. Nintendo musiało więc samo zakasać rękawy i produkować więcej swoich popularnych i naprawdę świetnych gier, ale to za mało by liczyć się na rynku konsol i podjąć walkę z takimi gigantami jak Microsoft czy Sony.
Wniosek?
Na papierze Wii U to prawdziwa wygrana. Weźmy najlepiej sprzedający się handheld Nintendo, ich najlepiej sprzedający się system (Wii), grafikę prezentowaną u ich konkurentów i połączmy to z najnowszymi osiągnięciami w technologii tabletów.
Wii U miał duży potencjał, ale niestety nie został on wykorzystany zarówno przez producenta, jak i twórców gier. Multimedialne możliwości systemu na nic się zdały, gdy nawet zastosowana w systemie przeglądarka działała ociężale i miała problem z wczytaniem poprawnie wielu stron internetowych, o odtwarzaniu wideo nie wspominając. Nintendo wyciągnęło wnioski z tej bolesnej lekcji, jaką była konsola Wii U. Ich kolejna “zabawka” znów zrewolucjonizowała sposób grania, ale tym razem zrobiła to dobrze.
Konsole - Nintendo Switch
Nintendo doświadczone poprzednią generacją konsol postanowiła przedyskutować w swych biurach wszystkie popełnione dotąd błędy, a także elementy, które przyczyniły się do sukcesu ich niektórych konsol. Ktoś z góry postanowił złożyć to w jedną całość, zupełnie jak klocki Lego. I tak oto powstało Nintendo Switch. Najnowsza konsola firmy z Kioto, która miała zmienić sposób w jaki gramy w gry. I chyba w końcu, po wielu próbach - a raczej porażkach lub słabych wynikach sprzedaży takich konsol jak Nintendo 64, GameCube i Nintendo Wii U - udało się tego dokonać.
Konsola stacjonarna i przenośna w jednym
Więc czym tak naprawdę jest Nintendo Switch? Domową konsolą do gier, którą podłączysz do telewizora jak Nintendo 64, Wii lub Wii U? Czy może jest to urządzenie przenośne pokroju Game Boy’a i Nintendo 3DS? Odpowiedź brzmi - jednym i drugim. Ponieważ nową konsolę wielkiego “N” można było podłączyć do telewizora i grać na nim, w taki sam sposób jak PS4 czy Xbox One, ale też można ją było odłączyć od tzw. dock’a, wziąć ze sobą w podróż i grać, ponieważ konsola ta, wyglądająca jak mniejsza i odchudzona wersja GamePada znanego z Nintendo Wii U, posiada dotykowy ekran i dwa przymocowane z boków mini pady. Grać mogłeś sam lub z kimś (dzięki zdejmowanym z boku bezprzewodowym kontrolerom) w pełnowartościowe duże tytuły gier znane z większych konsol - jak choćby nasz polski Wiedźmin 3: Dziki Gon. Na takie urządzenie wszyscy czekali - konsolę stacjonarną i przenośną w jednym.
Najpotężniejsza przenośna konsola do gier
Jak potężna pod względem graficzny jest nowa konsola od Nintendo? Jest zdecydowanie słabsza od konkurentów, takich jak PlayStation 4 i Xbox One, ale jest mocniejsza niż Wii U i z całą pewnością jest to najpotężniejsza technologia, jaką kiedykolwiek producent konsol zmieścił w urządzeniu przenośnym. A ponieważ Nintendo połączył konsole domową i przenośną,musiały pójść na pewne kompromisy w zakresie czystej mocy obliczeniowej.
Choć z początku wydaje się, że Nintendo Switch ma tylko same zalety, to jednak szybko przekonujemy się także o jego wadach. Jedną z nich jest żywotność baterii, która szacowana jest na 2,5 do 6,5 godzin gry w trybie przenośnym, w zależności od tego, jak wymagająca jest gra. Być może wystarczy na szybką podróż autobusem, ale nie jest to idealne rozwiązanie na dłuższy lot samolotem lub pociągiem.
Nintendo potrzebuje wygranej
Nintendo naprawdę chce, aby Switch odniósł ogromny sukces. Tak naprawdę to musi się odkuć po ogromnej porażce Wii U, ostatniej dużej konsoli od japończyków, a także spadku zainteresowania ostatnim handheldem - 3DS. I choć wszystko wskazuje na to (wyniki sprzedaży), że mu się to uda, to pozostają pytania, na które japończycy będą musieli sobie jeszcze odpowiedzieć.
Czy patrząc długoterminowo ludzie będą zadowoleni z konsoli, która jest technicznie słabsza niż istniejące konsole, takie jak Xbox One i PlayStation 4? Czy mobilność jest czymś, czego ogromna część graczy oczekuje od jakby nie patrzeć stacjonarnego urządzenia? Czy model hybrydowy naprawdę może powstrzymać straty Nintendo na rynku konsol przenośnych? Czy oferowane przez Nintendo gry przyciągną ludzi do Switcha?